To była prawdziwa gratka dla miłośników broni współczesnej i kolekcjonerskiej. I Radomska Wystawa Broni zorganizowana przez Towarzystwo Strzelectwa Sportowego VIS Radom w klubie Kwadrat przy ulicy Grzybowskiej okazała się prawdziwym sukcesem. Tłumy chętnych mogły z bliska obejrzeć m.in. broń bojową, myśliwską, sportową.
To była pierwsza tego typu wystawa broni w Radomiu zorganizowana przez Towarzystwo Strzelectwa Sportowego VIS Radom. Jak widać po tłumie zwiedzających można powiedzieć, że wypaliła. Na radomian, którzy w niedzielę pojawili się w klubie Kwadrat na osiedlu Nad Potokiem czekało mnóstwo eksponatów.
– Chcieliśmy przedstawić taką pierwszą wystawę naszej publiczności i mieszkańcom Radomia, okolic i nie tylko. Chcieliśmy przedstawić wszystkim gościom, którzy chcieli nas odwiedzić, broń strzelecką, która jest aktualnie używana przez różne formacje bojowe, przez sportowców, przez policję, przez wojsko i broń, która jest dostępna przede wszystkim przez cywilów, którzy będą strzelać sportowo – informuje Jacek Zabrzuch z Towarzystwa Strzelectwa Sportowego VIS Radom.
Jednym z wystawców była radomska Fabryka Broni, która zaprezentowała m.in. karabinek MSBS.
– W zasadzie to można powiedzieć, że to nie jest prototyp tylko jest to rozwiązanie, które jest już blisko tej wersji finalnej, która będzie dostarczana być może w niedalekiej przyszłości właśnie do naszych wojsk. Karabinek, który charakteryzuje się budową modularną, czyli konstrukcją otwartą, pozwalającą na dostosowanie broni do każdych niemalże warunków – mówi Krzysztof Kozieł, specjalista ds. marketingu w Fabryce Broni.
Poza bronią współczesną zwiedzający mogli podziwiać także broń historyczną.
– Pokazujemy broń, jaką używamy w rekonstrukcji historycznej lub do pokazów rekonstrukcyjnych. Tutaj nasza dzisiejsza propozycja to jest japoński karabin Arisaka z 1905 roku, rosyjski karabin Mosin – wzór 1981, replika ręcznego karabinu, a więc to co pokazujemy przy naszych pokazach plus jeszcze zgromadzona przez lata broń pneumatyczna, replika broni, karabiny szermiercze – wymienia Paweł Murawski, komendant grupy rekonstrukcji historycznej.
Radomianie, którzy odwiedzili wystawę, byli pod wrażeniem organizacji i liczby eksponatów.
– Bardzo ciekawa wystawa, bardzo ładnie zorganizowana. Jestem zaskoczony, że tu w Radomiu jest tylu fanów i miłośników broni. Mamy tutaj jak widzę duże nasycenie wszystkich jednostek, od starych przedwojennych egzemplarzy, jest na stoisku bardzo cenny egzemplarz VISA, który oceniam na jakieś ponad 30 tys. zł, także naprawdę bardzo ciekawe egzemplarze – mówi Marcin Karpiński.
– Ja jestem jak najbardziej za szerokim propagowaniem popularnego, legalnego dostępu do broni. Uważam, że tego typu imprezy są bardzo pożyteczne, gdyż pokazują, że można żyć z ta bronią normalnie w domu. Nie jest to nic strasznego. Jest to też propagowanie proobronności, która powinna być w dzisiejszych czasach bardziej doceniana uważam – dodaje Bartosz Dobkiewicz.
Chętnych do zwiedzania niedzielnej wystawy było tak wielu, że na wejście radomianie musieli czekać w 20-minutowej kolejce oczekujących. Dlatego zwiedzający i wystawcy liczą, że takie tego typu wystawy będą organizowane częściej.
– Broń do tej pory była traktowana jako swego rodzaju fetysz. Utożsamiana dokładnie z czymś złym. Natomiast jest to rzecz, która bardzo dużej części ludzi daje bardzo dobrą rozrywkę. Można w bardzo fajnej atmosferze, choćby tak jak tutaj, wymienić się informacjami na temat posiadanych konstrukcji, jak one działają, jak one funkcjonują – podkreśla Krzysztof Kozieł, specjalista ds. marketingu w Fabryce Bron.
I Radomską Wystawę Broni w klubie Kwadrat odwiedziło w sumie około 1000 osób.